2013-03-15

Podróż Turcja po raz pierwszy :)

Opisywane miejsca: Warszawa, Oludeniz, Kayaköy, Dalyan, Fethiye, Kabak, Turcja, Rodos (8353 km)
Typ: Album z opisami
Wcześniej  nigdy nie pociągała mnie Turcja, ale oglądałam Wasze podróże no i decyzja podjęta. Jest długi majowy weekend , przedłużamy go do dwóch tygodni i lecimy do Oludeniz.
  • niebieski ????

Wylądowaliśmy w Dalamanie. Stamtąd około  godziny i jesteśmy na miejscu. Podróż ciekawa - przez góry, przełęcze, zjazdy nad morze, iglaste lasy, gaje pomarańczowe i cytrynowe - kolorowo, ciepło, słonecznie - to lubię, rzekłam, to lubię :).

Oludeniz to typowa turystyczna miejscowość, która poza sezonem zamiera całkowicie. Położona jest przepięknie - w ujściu wąwozu,  nad zatoką, u podnóża góry Babadag, kilkanaście minut od Błękitnej Laguny.  Miejsce dosłownie jak z bajki.

Oczywiście można znaleźć mnóstwo minusów i to  nawet nie trzeba za dlugo szukać.  Przede wszystkim zdominowane jest przez Anglików - są wszędzie. Jak na mój gust zachowują się zbyt luzacko, ale to oczywiście  moje zdanie . Ceny wszędzie w funtach, menu angielskie, żeby zobaczyć Turcję - trzeba  ruszyć dalej.  

 W Oludeniz są dwie plaże - publiczna Beicegiz i płatna nad laguną. 

Tu nie można się nudzić. Główna atrakcja to paragliding. Chętni wjeżdzają samochodem na Babadag ( nam zabraklo odwagi)    i stamtąd skok przed siebie. Leci się nad zatoką, widoki przepiękne ( widziałam w folerach biur podróży i w necie), ale podobno wrażenia są mieszane. Kilka razy widzieliśmy niefortunne zakończenia - lądowanie w morzu, łodki ratowników, nosze, karetki itd. Lądowanie odbywa się bezpośrednio na plaży, a dokładniej na promenadzie nadmorskiej. Między ludźmi. Tu trzeba patrzeć nie tyle pod nogi co nad głowę, bo co kilka minut lądują zdobywcy przestworzy :). 

Biura oferują moc wycieczek . My wybraliśmy kilka, resztę poznawaliśmy na wlasną rękę .  

Zdecydowaliśmy się na rejs na Rodos - mąż mial imieniny i popłynęliśmy do greckiej tawerny :) . Rodos umieszczę w oddzielnej podróży. 

  • Oludeniz
  • promenada nadmorska
  • góry i chmury
  • fragment plaży
  • spragniony pies
  • nadmorski piasek :)
  • Karbel Beach
  • hotelowy basen
  • bleee
  • nieśplik
  • lądowanie
  • lądowanie
  • na noszach
  • malowidła na ścianch
  • P5130799
  • pomidorek :)
  • tym się jedzie na safari :)

Niedaleko Oludeniz jest dziwne martwe miasto. Po wojnie grecko-tureciej mieszkańcy opuścili swoje domostwa i wyjechali do Grecji. 

Turcy nie chcieli tu zamieszkać w obawie przed klątwą i straszącymi duchami. Ten lęk nie przeszkodził im jednak w rozkradaniu drewnianych elementów zabudowań. Pozostały tylko kamienne mury. 

Można tam dojechać dolmuszem ( z przesiadką w Ovacik) albo z wycieczką.  

Z Oludeniz prowadzi też szlak pieszy do Kayakoy, ale jest na pewno dla wprawionych wędrowców. Ponoć oznakowania są fatalne. 

Całość wygląda przygnębiająco. Jest tu restauracja, winiarnia, kilka zamieszkanych chałup i kilka kiosków z pamiątkami. Raz to zobaczyć - wystarczy. Nie ma po co tam wracać.  

  • droga  przez las
  • ruiny
  • ruiny 2
  • kolejne ruiny
  • na zapleczu baru
  • wejście do restauracji w Kayakoy
  • miejscowe wino z granatów
  • brać, wybierać, przebierać :)
  • kogut w rumianku :)
  • miejscowy kiosk z pocztowkami
  • przywódca stada
Rejs rzeką Dalyan jest wart polecenia.  Ogląda się grobowce likijskie wykute w skałach, rozlewiska rzeki ( niczym w Tajlandii), uzdrowisko z siarkowymi  kąpielami blotnymi, cieple źródła, żółwie caretta-caretta i niesamowitą plażę Iztuzu,  na której żółwie składają jaja.  Bardzo nam się ta wyprawa podobala,   chociaż zmarzliśmy okropnie, bo cały dzień padał deszcz, a wszyscy  ubraliśmy się jak na plażę. Szkoda, bo na pewno w słońcu wrażenia byłyby przyjemniejsze.
  • płyniemy
  • widoki niesamowite
  • widok z brzegu
  • kąpiel
  • kolejna luzaczka
  • trio Anglików z naszego hotelu
  • przedzieramy się przez trzciny
  • rzeka
  • Dalyan
  • grobowce likijskie
  • 10800701 - Dalyan
  • rozlewiska
  • 10800703 - Dalyan
  • dopływamy
  • plaża
  • ostrzeżenie a zarazem prośba
  • caretta-caretta
  • przynęta dla żółwia

Mówią, że przereklamowana, że wstęp za drogi, że tłumy i że ciasno, że brudno...

Można gadać i krytykować, zawsze można, ale laguna jest piękna i  od strony morza i   z dojściem alejką wykladaną kostką, pomiędzy palmami, trzcinami i kwiatami.  Jest tu ładnie, ale faktycznie dużo ludzi. Trudno znaleźć wolny leżak albo miejsce na koc.  

Znaleźliśmy inną drogę i już zawsze tamtędy chodziliśmy. Z drugiej strony laguny  jest przepiękne dojście, droga jest ślepa, wzdłuż niej znajduje się kilka ośrodków, są piękne zejścia nad wodę i nie ma tlumów :)

Leżaczki sa wolne, można wybierać. No i widoki zapierające dech w piersiach. 

  • wejście
  • droga na plażę
  • widok ze ścieżki
  • alejka brukowana
  • widok na lagunę
  • 10800711 - Oludeniz laguna
  • granica
  • tak sobie idę :)
  • coś nie dnie
  • wszędobylskie muszelki
  • widok z drugiej strony
  • laguna "od tyłu"
  • z drugiej strony
  • taras hotelowy
  • kolorowe
  • pod górę
  • z drugiej strony
  • z naszej ścieżki
  • P5050253
  • P5050254
  • P5050255
miasto jak miasto - duży port, w porcie żebrzące żółwie :) . Mnóstwo sklepów ze zlotem, ze skórami i pamiątkami. W centrum - ruiny amfiteatu, pomniki bohaterów i kawa. Kawa po turecku, prawdziwa, mocna, słodka i gorąca. Aż gęsta, parząca usta i przełyk. Niebo :)
  • P5040188
  • P5040195
  • moja łódka
  • pyszna
  • P5020096
  • suszona
  • lokum
  • P5020100
  • P5020097
  • P5020107
  • P5020110
  • widok na miasto
  • P5080426
  • P5080439
  • P5080440
  • P5080442
  • P5080443
  • P5080444

Chcieliśmy odjechać od Oludeniz i mas turystów. Popatrzylismy na mape i bardzo intrygująca wydała nam się doroga do Kabak. Można tam dotrzeć dolmuszem. Jechaliśmy skrajem klifów, przez piękne lasy piniowe, droga tak kręta, że morze mieliśmy raz z lewej, raz z prawej :). Po drodze wszyscy wysiedli, jechaliśmy dalej. Kierowca poinformował "last stop" no i wysiedliśmy. Chciało się krzyknąc "pieknie, k..., pieknie:)". Kilka domków, kozy, pachnące w słońcu zioła, jedna restauracja( ?) . Nikt nie mówi po angielsku,... ani po niemiecku...., ani po rosyjsku..., ani po francusku... no i po polsku też nie. No i kup babo kawę.  To słowo akurat pani zrozumiała. Ale jak zamówić z mleczkiem? Milch, milk, mołoko, - ciąle kręcenie glową. W końcu pokazałm na biały obrus, przyłozylam palce - niby rogi do glowy i zakrzyknęłam " Muuuuu. "

Pani pokiwala glową i poszła. W dzbanuszku przyniosła mleko, ale zanim je postawiła na stoliku, przyłożyła palce niby - rogi do głowy i wydała głos " Beeee".  Ok. Znaczy nie krowie ale owcze :)

Obie śmiałyśmy się serdecznie. Jak się okazuje, zawsze można się dogadać, wystarczy tylko chcieć. Pani ( zakutana w chustę) ale uśmiechnięta, przyniosła memu mężowi w podarunku jakis napar. Brzmiało podobnie do "szalwia" ale bylo to coś innego. Nic to, mąż wypił i do dziś dobrze się ma.

Z Kabak szliśmy ponad 8 km pieszo . Droga wiodla w dół. Nie moglismy nacieszyć się widokami. Przy drodze drzewa cytrynowe z  soczystymi i dojrzałymi owocami ( nikt nie zauważył braku kilku cytrynek ), połacie dzikich ziół rozgrzanych słońcem ( do dziś mam tymianek z Kabak). Piękny dzień:)

  • w drodze do Kabak
  • dojeżdzamy do Kabak
  • widok z tarasu kawiarni
  • jakiś napar :)
  • widok z tarasu, na którym czekałam na kawę
  • P5060304
  • P5060321
  • odpoczynek
  • P5060345
  • P5060346
  • mąż był zafascynowany :)
  • dziewczynka w przydrożnej restauracji, córeczka właścicielki.

Uwielbiam bazary, rynki, jarmarki, targi... Nieważne, jak się to nazwie. Kocham je za kolory, zapachy, smaki, gwar, głośną muzykę, za wszystko. gdziekolwiek jestem, zawsze szukam takich miejscowych imprez. Tam widać prawdziwy kraj i ludzi. 

W Fetiye bazar jest bardzo ciekawie usytuowany - nad kanałami,  pośród wody. W samym centrum miasta.

  • P5010045
  • P5010046
  • P5010020
  • P5080415
  • P5010030
  • P5010031
  • P5080410
  • P5080412
  • P5010034
  • P5010024
  • P5010038
  • P5010029
  • P5010036
  • P5080453

No i oczywiście roślinki. Jakżeby inaczej :)

Rzecz jasna , że niektore rosną i kwitną w moim ogródku. Mam kilku gości, ogrodowych  przybyszów z Azji. Są to pamiątki z wyprawy do Turcji.

Byliśmy  na początku     maja, wszystko buchało pięknem i siłą, oleandry dopiero zakwitały, bugenwille  nabierały mocy, słońce nie zdążyło jeszcze ich zmęczyć. Pięknie, bogato, pachnąco i kolorowo. Raj.     

  • P5040193
  • P5040199
  • P5050244
  • P5050256
  • P5050261
  • P5060322
  • P5130830
  • P5060334
  • P5110627
  • P5130826
  • P5130830
  • P5130842
  • P5130844
  • P5130853
  • P5130854
  • P5140855

 5 maja - imieniny Waldemara. No i postanowiliśmy spędzić je w Grecji :) No to płyniemy na Rodos !!! Oboje cieszyliśmy się z tej decyzji, gdyż Grecja zajmuje w naszych sercach szczegole miejsce. Ale o Rodos w innej podróży. 

Nie chciałam lecieć do Turcji a teraz chętnie bym się tam wybrała po raz drugi. 

  • w drodze na Rodos

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. kahlan77
    kahlan77 (08.08.2013 18:06)
    Piękna ta Turcja :)
  2. s.wawelski
    s.wawelski (06.04.2013 0:15) +1
    Swoj wyjazd do Turcji dlugo odkladalem, ale gdy wreszcie Turcje zobaczylem, to stwierdzilem i do dzis tak uwazam, ze to jest jeden z najbardziej niezwyklych i ciekawych krajow na swiecie... Mysle, ze i Ciebie Turcja jeszcze bardziej wciagnie jesli tam wrocisz... :-)
  3. jolrop
    jolrop (23.03.2013 17:12) +3
    Aniu:) Właśnie dziś wróciłam z Turcji!!! Trochę zmyliła mnie data podróży ( 15.03.2013), ale rozumiem, że wyprawę odbylaś w maju ubieglego roku, a teraz ją opisalaś. Na razie + za podróż, do zdjęć wrócę i zapraszam wkrotce do mojej Turcji:)
  4. tube-roza
    tube-roza (20.03.2013 20:38) +3
    hihihih, kawa byla pyszna :)
  5. marger22
    marger22 (20.03.2013 10:21) +3
    Zawsze chętnie wracam do Turcji. Bardzo lubię ten kraj. Obejrzałem z ogromną przyjemnością. Przeczytałem z jeszcze większą bo fajnie opisana podróż, a przygoda z mlekiem do kawy :)))))
    Pozdrawiam
  6. voyager747
    voyager747 (18.03.2013 22:59) +3
    no tak, maj to za wcześnie na kąpiele, już parę razy patrzyłem na Oludeniz, ale zawsze są wysokie ceny, Cesme też planowałem.
    Następnym razem poleć do Kusadasi, a stamtąd masz 12 km do Efezu.
  7. tube-roza
    tube-roza (18.03.2013 17:34) +3
    miało być " zajęć"
  8. tube-roza
    tube-roza (18.03.2013 17:34) +3
    Voyu, ja się na Turcji nie znam, byłam tam po raz pierwszy, ale ten region naprawdę mi się spodobał. Co prawda do najciekawszych turystycznie miejsc jest stamtąd daleko, ale nie ma możliwości żeby tam się nudzić. Wy na pewno byście znaleźli moc zajć i miejsc do podziwiania, bo wiecie czego szukacie i czego chcecie. Tylko jeden minus - na początku maja woda zimniejsza niż na Costa del Sol. Lodowata, brrrr.
  9. hooltayka
    hooltayka (18.03.2013 7:29) +3
    Ciekawie przedstawiłaś ten zakątek Turcji.
    Mnie kraj oczarował i chętnie wybrałabym się tam jeszcze raz.
    Pozdrawiam-)
  10. voyager747
    voyager747 (17.03.2013 23:22) +3
    My byliśmy wiele razy w Turcji,ale nigdy w Oludeniz, a Ty zaczynasz od tego miejsca :)
    Turcja jest super, blisko, tanio, piękne krajobrazy, ciekawa historia, super zabytki, niezłe jedzenie, wszystko czego turysta potrzebuje. Zawsze jak nie mam dokąd lecieć na lasta to spoglądam w stronę Turcji.
  11. cairos
    cairos (17.03.2013 10:11) +3
    Warto się wybrać do Turcji, czego dowodem jest ta sesja.
  12. przedpole
    przedpole (16.03.2013 8:41) +4
    Kraj godzien uwagi,bez wątpienia.Pozdrawiam
  13. aniachal
    aniachal (15.03.2013 22:13) +4
    Bo w Turcji można się zakochać! Miło mi wrócić w Twojej podróży do tego cudownego kraju...... jego kawałek mam w Kielcach - najlepszą Turecką knajpę w Polsce! Prowadzoną przez starszego Turka. ach..... biorę się za zdjęcia!